Academia.eduAcademia.edu

Intelektualiści totalni: między dominacją a krytyką

2019, Stan Rzeczy

Jeszcze na początku XX wieku było jasne, że akt myślenia nie pokrywa się z efektem, który można formalnie zakwalifikować jako dzieło, a myślenia nie można do dzieła zredukować. Myślenie staje się tym, czym jest, dzięki swojemu rezultatowi dopiero w logice biurokratycznej, która potrzebuje zobiektywizowanego efektu do potwierdzenia samego istnienia procesu i jest obojętna na to wszystko, co w myśleniu nie przyjmuje formy możliwej do zobiektywizowania właśnie z biurokratycznego punktu widzenia. Razem z rozwojem dyskursu biurokratycznego coraz większego znaczenia dla nauki nabiera widmo specjalisty bez ducha z Weberowskiego opisu modernizacji -kogoś, kto do perfekcji opanował wąskie, technicznie zdefiniowane obszary ekspertyzy. Rozwój tej logiki, wówczas jeszcze nie wszechmocnej, pozwala właśnie Weberowi bardzo ostro postawić jej problem w określonym momencie historycznym pierwszych dekad XX wieku, a zarazem zarysować horyzont jej ekspansji, która z czasem zmieni samą definicję pracy intelektualnej. Specjalista zrazu potwierdza swoją biurokratycznie rozumianą użyteczność poprzez dostarczanie produktów będących technicznymi środkami do realizacji zewnętrznie (politycznie) zdefiniowanych celów. Logika biurokratyczna może jednak także rozszerzyć się na samą naukę, tym samym nie tylko zmuszając ją do udowadniania swojej użyteczności, ale wręcz czyniąc niewidzialnym wszelkie myślenie, które nie mieści się w zobiektywizowanych kryteriach. Wszelkie niewyspecjalizowane my-